Szkot ożenił się z wdową i po ślubie jedzie pociągiem. - Gdzie pan jedzie? - pyta go inny podróżny. - W podróż poślubną... - A gdzie żona?! - Ona już była...
Siedzi Szkot i płacze. Przechodzi obok jego sąsiad i pyta się: - Czemu płaczesz? - A bo mi się ząb w grzebieniu złamał. - I to taki wielki powód do płaczu? - To już był ostatni...
Przyszedł Szkot w odwiedziny do kumpla. Po skromnym poczęstunku, jako deser podaje mu na malutkim talerzyku odrobinę miodu. - Widzę John, że kupiłeś sobie pszczołę.
- Ile będzie kosztował przejazd pana samolocikiem do Edynburga? - pyta szkockie małżeństwo.- Mogę was przewieźć za darmo, jeśli podczas lotu nie powiecie ani słowa!Już po wylądowaniu pilot, który w czasie lotu wykonywał różne karkołomne akrobacje gratuluje Szkotowi:- No, muszę przyznać że jeszcze żadnemu z moich pasażerów nie udało się zachować milczenia w czasie lotu!- A wie pan - przyznaje Szkot - że w pewnym momencie chciałem krzyknąć!- W jakim?- Kiedy moja żona wypadła z samolotu!
Młody McIntosh wybrał się w podróż do Francji. Po powrocie ojciec wypytuje go o wrażenia. - Ach, wspaniale - opowiada młody Szkot - piękny kraj! Tylko ludzie jacyś dziwni. Wyobraź sobie, że pewnego razu, o drugiej w nocy do mojego hotelowego pokoju wpada facet w piżamie, coś wrzeszczy, wymachuje rękami, tupie. Złapał wazon stojący na stole, rzucił nim o podłogę, wreszcie wybiegł trzaskając drzwiami. - A ty co na to? - pyta zdziwiony ojciec. - Nic, ojcze, dalej sobie grałem na kobzie!
Szkot czyta książkę. Od czasu do czasu gasi światło, potem znów je zapala. - Co ty robisz? - pyta go żona. - Przecież przewracać kartki można i po ciemku.